Kaphie niestraszna przeprawa przez trudny teren. Spacer po kamienistej plaży, przechadzka po parkowych ścieżkach lub leśnymi duktami usłanymi igliwiem i patyczkami, które spadły z drzew ożywią jej skłonną do stagnacji naturę. Bo Kapha niespecjalnie lubi się ruszać.
Jak zasiądzie, tak mogłaby siedzieć i jeść. Jeść i siedzieć. Mogłaby tak zalegać na kanapie, w fotelu, na hamaku. To jej ulubiona forma spędzania czasu. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie fakt, iż ta czynność (bezczynność?) jeszcze bardziej dociąża jej wodno-ziemistą naturę, która jest już wystarczająco uziemiona.
Dlatego im więcej ruchu, tym więcej wigoru. Chodzenie po zróżnicowanych powierzchniach wzmocni krążenie i pobudzi Kaphę do życia, a połączone z głębokim oddychaniem dotleni ją dodatkowo i wzmocni doświadczenie kontaktu z naturą i własnym ciałem.
Jeśli Kapha zrezygnuje ze swojego ulubionego zajęcia i trochę się porusza, szybko odnotuje napływ endorfin i poczuje się znacznie lepiej.